Back to Top

To ''one'' [Album] Video (MV)




Performed By: Barto Katt
Length: 1:43
Written by: BARTLOMIEJ GARGULA




Barto Katt - To ''one'' [Album] Lyrics
Official




Spocznij
On jest, ale krzyki są niepotrzebne, zupełnie
Już?

W mieście niemych krzyków
Z dala od uchronnej przed złem równowagi
Stojąc pośród wszelakich przebłysków nadziei
To one, mój drogi to one

Gnają, pędzą i plączą się przez opuszki lichych sukcesów
Fiasko powidoku rodzi garść omyłkowych blichtrów
Czy wydumanej, a wróg miłości

To one, mój drogi to one
W świecie nieubłaganych świstków
Z dala od wyrzeczeń
Bliskość przybiera postać monotonii
Biegniesz ku kropli potu na ciele
By triumf należał do Ciebie

A to do nich, mój drogi, oj do nich
Modlisz się rano, w południe, wieczorem
A najszczerzej w pełnym pogłosu kościele

Oddajesz i bierzesz, pożyczasz, wydajesz
A najchętniej - przyjmujesz przelewem
W kraju, gdzie bieda to wyznacznik zuchwały, odwagi
I najlepiej to jeszcze nazwać ich wszystkich, ach! niech będzie, bohaterem

Nad wyraz podkreślę, bogatym zabrać
I nawet wciągnąć ich ostatnią kreskę
A reszty nie trzeba
Tak samo jak drążyć, tej jakże kąśliwej ironii

To one, mój drogi to one
Piękne, zdradliwe, mnóstwo i niewiele
Pieniążki, mój drogi, pieniążki
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Spocznij
On jest, ale krzyki są niepotrzebne, zupełnie
Już?

W mieście niemych krzyków
Z dala od uchronnej przed złem równowagi
Stojąc pośród wszelakich przebłysków nadziei
To one, mój drogi to one

Gnają, pędzą i plączą się przez opuszki lichych sukcesów
Fiasko powidoku rodzi garść omyłkowych blichtrów
Czy wydumanej, a wróg miłości

To one, mój drogi to one
W świecie nieubłaganych świstków
Z dala od wyrzeczeń
Bliskość przybiera postać monotonii
Biegniesz ku kropli potu na ciele
By triumf należał do Ciebie

A to do nich, mój drogi, oj do nich
Modlisz się rano, w południe, wieczorem
A najszczerzej w pełnym pogłosu kościele

Oddajesz i bierzesz, pożyczasz, wydajesz
A najchętniej - przyjmujesz przelewem
W kraju, gdzie bieda to wyznacznik zuchwały, odwagi
I najlepiej to jeszcze nazwać ich wszystkich, ach! niech będzie, bohaterem

Nad wyraz podkreślę, bogatym zabrać
I nawet wciągnąć ich ostatnią kreskę
A reszty nie trzeba
Tak samo jak drążyć, tej jakże kąśliwej ironii

To one, mój drogi to one
Piękne, zdradliwe, mnóstwo i niewiele
Pieniążki, mój drogi, pieniążki
[ Correct these Lyrics ]
Writer: BARTLOMIEJ GARGULA
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Barto Katt

Tags:
No tags yet