Siedzę wieczorem ogarnięty wspomnieniami
Rozmyśleniami ten uśmiech przed oczami
Tyle chwil razem spędzonych, tyle tez wylśnionych
Lecz ja tak bardzo nie zauważony
Zamyślony myślę co to będzie, Znowu to robię będąc całkiem w błędzie
Zagubiony w sobie błądząc dzisiaj wszędzie, przyszłości wspólnej i tak przecież nie będzie
Widzę klisze z nami, z naszymi wspólnymi chwilami
Czy się jeszcze spotkamy kiedykolwiek poza naszymi snami
Bo to te klisze z nami, przypominają tyle pięknych sytuacji
Pięknych sytuacji
Tyle lat już minęło, tyle chwil przeminęło
A my wciąż obok siebie
Tyle slow już za nami, nigdy miedzy kłótniami
Zawsze z uśmiechem na twarzy
Nie rozumiem czemu właśnie teraz wracam do tego choć nie mam już szans
Moim błędem był czas, nie będzie już... nas...
Tak dzień za dniem nowe chwile mijają, a w każdą noc krzycząc wołając
Ty nie usłyszysz nic, bo krzyczę w duszy!
Widzę klisze z nami, z naszymi wspólnymi chwilami
Czy się jeszcze spotkamy kiedykolwiek poza naszymi snami
Bo to te klisze z nami, przypominają tyle pięknych sytuacji
Pięknych sytuacji
Widzę klisze z nami, z naszymi wspólnymi chwilami
Czy się jeszcze spotkamy kiedykolwiek poza naszymi snami
Widzę klisze z nami, z naszymi wspólnymi chwilami
Czy się jeszcze spotkamy kiedykolwiek poza naszymi snami
Widzę klisze z nami, z naszymi wspólnymi chwilami
Czy się jeszcze spotkamy kiedykolwiek poza naszymi snami
Bo to te klisze z nami, przypominają tyle pięknych sytuacji
Pięknych sytuacji