Kiedy zegar stanął z nienacka
Poczułam nagle jak zamarza mi oddech i krew
Nie pomogą zaklęcia i modlitwy
Nic nie odstanie się
We łzach cała budzę się
Bo nie ma jutra gdy nie ma ciebie
Już nie ma światła tylko czarna pora dnia i droga łez
Nie wolno płakać mi
Gdy z nieba lecą łzy
Tam gdzie aleja słońc
Spotkamy się
I znowu będzie lato
Tam za tęcza będziesz ty
Ciągle wokół mnie mroźna ciemność
Właśnie budzą się te najgorsze koszmary ze snów
Dookoła cicho jak gdyby zasnął świat
Dzwoniłam dziś ze snu by spytać kiedy spotkam cię
Bo nie ma jutra gdy nie ma ciebie
Już nie ma światła tylko czarna pora dnia i droga łez
Nie wolno płakać mi
Gdy z nieba lecą łzy
Tam gdzie aleja słońc
Spotkamy się
I znowu będzie lato
Tam za tęcza będziesz ty
Nie wolno płakać mi
Gdy z nieba lecą łzy
Tam gdzie aleja słońc
Spotkamy się
I znowu będzie lato
Tam za tęcza będziesz ty