Wszystko umiera
Jak sen kozyra
Na progu życia
Nic do ukrycia
Proza wędrowcy
Jak czarnej owcy
Weź mnie w ramiona
Nim zacznę konać
Serce jak lód
Adoptuj chłód
Strachem się ściele
Cała kraina
Ptaki nie lecą
Mroźna to kpina
Ucałuj zmierzch
Aż łby pościna