Czuje sie strasznie gdy widze jak placzesz, Ty najlepiej znasz mnie
Dalas mi serce, ja spieprzylem sprawe
Czujesz sie jakbys nie znala mnie wcale
Nie bede juz blagal Cie skarbie o kolejna szanse, jak mozna wybaczyc zdrade
Nie umiem juz spojrzec sam sobie w oczy, i czuje sie jak smiec
Przegrane zycie, glupota na barach Czuje Twoj dotyk
Kurwa prawie tak samo jakbys znów tu stala, a to wyobraznia
Trzyma mnie tylko nadzieja i wiara, ze poskladam wszystko
Nie pytaj sie mnie aniołku dlaczego kurwa upadlem tak nisko
Bo sam nie wiem (Nie wiem)
Nawet kurwa nie chce wiedziec (Wiedziec)
Ty mnie Kochasz calym sercem
Choc dla Ciebie jestem smieciem
Czuje jakby nie ma nas
Problemy na barkach, i Twoja w tym racja
Dotyk juz nie koi, glos nie uspokaja
Oczy juz nie patrzą, zalzawione bardzo
Jak mam kurwa nawinac, ze strasznie tesknie tu za Nią
Zjebalem to bardzo, i nawet ja brzydze sie przyznac
Ciagle mam tą nadzieje, ze kurwa wybaczysz, i musze to wytrwac
Czas mnie zabija jak widac, godzina to nie godzina
Ciagnie sie jakby latami, skarbie przepraszam, mowie to placzac