Na sqodzie w powietrzu śmierdzi skunem
W spodniach mi dziurę wypala hash
Ja kiwam głową wsłuchując się w nutę
I nie widzę szwadronu policji w drzwiach
Jak słodko jebie skunem
Policja stoi w drzwiach
Ja nie mam dokąd uciec
Ja pierdole kurwa mać
Znikać też nie umiem
Latać jak Piotruś pan
Na glebie w mig ląduję
Wszystkich zawijają nas
Policja się pyta czy wszystko rozumiem
Czytując ostatnie z moich praw
A ja dopiero z transu się budzę
I czuje jak jebie tu skunem brat
Ale tu jebie skunem
Jak w kostnicy trupem brat
W powietrzu czuję kryminału parę lat
Ale tu jebie chujem śpiewam patrząc jemu w twarz
Pies się coś do mnie pruje hau hau hau hau hau hau
I widzę że pies zaczyna pić wódę
I robi laskę jednemu z nas
Dlaczego nie robisz laski w gumie
Pyta się go starzy komisarz Mach
Idziemy gęsiego tak jak żółwie
Krętymi schodami schodzimy w dół
I nagle w śmierdzącym garażu się budzę
Nikogo tu nie ma i piździ jak chuj
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Myślałem ze chyba straciłem werwę
I w jaraniu se chciałem zrobić przerwę
Ale siadłem se z Popem dzisiaj w studio
On bierze gitarę i śpiewamy kolędę
Jebie tu skunem jak skurwysyn
Śmierdzą tu wszystkie na ścianach plakaty
Leżymy skuci jak pamiętnej daty
I czyścimy ci łeb jak złodzieje kwadraty
Płoniei zioło płonie trawa
Płonie jak ognisko w lesie
Jebie skunem jak skurwysyn
Alibaba je czereśnie
Płonie kurwa cały kwadrat
Nagle słyszę hau hau hau hau
Chyba znowu dziś wieczorem z moim bratem nic nie nagram
Płonie zioło płonie trawa
Płonie jak ognisko w lesie
Jebie skunem jak skurw*
Po osiedlu wieść się niesie
Płonie sobie zioło
I płonie sobie chata
Ale tu jebie skunem tata
Psy wjechały słyszę tylko hau hau
Zgadnij co pada
Z wiadra strzał
A psy szczekają karawana jedzie dalej
A ja lezę skuty i mam wyjebane
W sumie nie dużo było tu wyjarane
Jakaś piątka może dycha na dwóch
Ja nic nie wiem nic nie było powiedziane
A co na to kurwa komisarz Buch
To już mnie troszku nie obchodzi
Otwórzcie mu drzwi no niestety wychodzi
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Ale tu jebie skunem
Jebie skunem