Back to Top

Marla Video (MV)




Performed By: Glupiowyszlo
Length: 3:18
Written by: Bartłomiej Luzak




Glupiowyszlo - Marla Lyrics




Powietrze zmienia stan skupienia z lato na jesień
Coraz chłodniej, wciąż nie grzeją, marznę w dresie
Jak co kwartał zapach przemian, jakby bardziej chce się
Przesilenia, nowy iPhone - po tym poznasz wrzesień. Poznasz stan - taki bez uniesień
Siedzisz sam, a dzisiaj nic cię nigdzie nie poniesie

I znów przysiada się Marla Scrooge, nie skupia się na moim stanie
Próbuję zacząć od słów, a ona ma tylko obrazki w ekranie
Przełączniki do odczuwania. Przyciski do postrzegania
Bez podmiotu, bez orzeczenia - tylko wtedy nie może mieć zdania

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Ja Dyler Durden, Jacob Marley - świecimy w podczerwieni
Ona chce trendy, media darling, ultrafioletem się mieni
Na jej fale bierny, kogo co, Netflix - dopełnia meble z Ikei
Plan był misterny - nic to nie zmieni, Marla - mój gabinet cieni

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Dźwięk i obraz, te stany lekkości, tak daje upust próżności
Z każdym oddechem jeszcze tańsze - przecena możliwości
Otwiera okno, ale skończył się Tlen
Dopamina z LCD jak maski w samolotach - oxygen

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

W duchu obecnych świąt Marla musi się bawić
Jak jej najlepsi koledzy: Rupert, Cornelius i Travis
Róg obfitości pali się w dłoniach i długo tak może się palić
Jest tylko jedna zasada: mamić, mamić, mamić, mamić

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Mimo różnic w kolorach czasem mrugnie czerwonym
Nie wiem - to ja czy to ona, na chwilę gasną ikony
Wtedy łapię ją za słowa, raz Ciemnota, a raz Nędza
Jej prywatny sygnalista jak u Karola Dickensa

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

I wtedy wraca cisza, wszystko znowu jest stałe
Znika jej szał, wyrównują się szale
Robię jej bezpieczne miejsce - cyfrowy lazaret
Bo Marla nie jest już rakiem, tylko moim homarem
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Powietrze zmienia stan skupienia z lato na jesień
Coraz chłodniej, wciąż nie grzeją, marznę w dresie
Jak co kwartał zapach przemian, jakby bardziej chce się
Przesilenia, nowy iPhone - po tym poznasz wrzesień. Poznasz stan - taki bez uniesień
Siedzisz sam, a dzisiaj nic cię nigdzie nie poniesie

I znów przysiada się Marla Scrooge, nie skupia się na moim stanie
Próbuję zacząć od słów, a ona ma tylko obrazki w ekranie
Przełączniki do odczuwania. Przyciski do postrzegania
Bez podmiotu, bez orzeczenia - tylko wtedy nie może mieć zdania

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Ja Dyler Durden, Jacob Marley - świecimy w podczerwieni
Ona chce trendy, media darling, ultrafioletem się mieni
Na jej fale bierny, kogo co, Netflix - dopełnia meble z Ikei
Plan był misterny - nic to nie zmieni, Marla - mój gabinet cieni

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Dźwięk i obraz, te stany lekkości, tak daje upust próżności
Z każdym oddechem jeszcze tańsze - przecena możliwości
Otwiera okno, ale skończył się Tlen
Dopamina z LCD jak maski w samolotach - oxygen

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

W duchu obecnych świąt Marla musi się bawić
Jak jej najlepsi koledzy: Rupert, Cornelius i Travis
Róg obfitości pali się w dłoniach i długo tak może się palić
Jest tylko jedna zasada: mamić, mamić, mamić, mamić

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

Mimo różnic w kolorach czasem mrugnie czerwonym
Nie wiem - to ja czy to ona, na chwilę gasną ikony
Wtedy łapię ją za słowa, raz Ciemnota, a raz Nędza
Jej prywatny sygnalista jak u Karola Dickensa

Rażą nas niebieskie światła
W słone oczy sypią sól, chcą więcej i więcej

I wtedy wraca cisza, wszystko znowu jest stałe
Znika jej szał, wyrównują się szale
Robię jej bezpieczne miejsce - cyfrowy lazaret
Bo Marla nie jest już rakiem, tylko moim homarem
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Bartłomiej Luzak
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: Glupiowyszlo

Tags:
No tags yet