Wypalasz się z dumą buuum Kolejny joint
Ziom to nie bronks to spalony u źródła most
Powolna martwica serca
Sprzedajesz w tekstach fałszywe rozwiązania
Masz krew na rękach
W teledysku półnaga panienka
Naga prawda od dragów zaciśnięta szczęka
Świat budowany na schematach i lękach
Techno dźwiękach
Absurdu udręka
Dość bzdur szukaj nowych struktur nowych struktur
Lipa mrok stypa proch łyka w noch zdycha koksdygasz szok wypas blok za rokiem rok
Betonowe drogi domy mój drogi murowany sukces masz
Jadąc na schematach sprzedajesz swój pusty rap braki'n graf i ty
Szara z papieru twarz w kieszeniach papierowe profity
Pospolity obraz Jednolity rozkład
Całkowity rozpad Pytanie
Hip hop zdechł
Raczej ledwo dycha
Wszelką zajawkę w głowach dusi pycha
U ludzi umiera ambicja jej siła
W agonii znika twórcza inicjatywa
Siłą rzeczy zanika pozytywna alternatywa
W ciszy w refleksji zatrzymaniu
Trwa w środowiskowej niszy oczekiwaniu
Niech będzie przeklęty pustostan kultury
Proces ten niezbędny by odkryć prawdziwą wartość sztuki
Historii zakręty z cierpienia płyną strugi nauki
Budowle musimy wznieść od podstaw wyciągnąć wnioski
Ziom Pozbądź się swag gadżetów na prawdę postaw
Drąż u źródła szukaj autorytetów wciąż bo
Sztuka jest nośnikiem wartości i cennych priorytetów
Nagroda grammy nie gra mi
Oddajcie nam rap tej kultury czysty smak
A jak lubicie w klipach gołe panny koks i zioło
Zacznijcie nawijać disco polo