Czas przemija, nawyk nie chce odejść precz
Czarny, długi tor, ja na starcie chciałbym biec
Z zewnątrz móc oglądać grę
Spojrzeć w przód a nuż coś zaskoczy mnie
Dotrzeć do granic gdzie czeka śmierć
Do granic szaleństwa, które znów pobudzi mnie
Można powiedzieć, że chcę przekonać się
Błyskawicznie otwieram każdą przestrzeń
Byle tylko poczuć znów więcej i więcej
Kolejna chwila, gra rozkręca się
Niebywała siła znowu wprzód popycha mnie
Dotrzeć do granic gdzie czeka śmierć
Do granic szaleństwa, które znów pobudzi mnie
Można powiedzieć, że chcę przekonać się
Na horyzoncie zamglony cień
Zamykam oczy i znikam gdzieś
Wstał nowy dzień, odchodzę precz
Dotrzeć do granic gdzie czeka śmierć
Do granic szaleństwa, które znów pobudzi mnie
Można powiedzieć, że chcę przekonać się