Back to Top

Jedno z nas nie może się mylić Video (MV)






Maciej Zembaty - Jedno z nas nie może się mylić Lyrics




Zapaliłem zielony ogarek
By zazdrość ukłuła cię też
Lecz zleciały się zewsząd komary
Na wieść że już można mnie zjeść
Zebrałem więc pył
Z szarych nocy i dni
I wsypałem w twój but pełną garść
Postąpiłem jak zbój
Dewastując twój strój
Którym przecież podbiłaś ten świat

Do lekarza zaniosłem swe serce
Powiedział że nie jest tak źle
I sam sobie wypisał receptę
I imię wymienił w niej twe
I zamknął się sam
W bibliotece a tam
Z naszych nocy doniesień miał stos
Dowiedziałem się wnet
Że skończony to człek
Że praktykę zaniedbał już swą

Pewien święty też był Twoim kochankiem
Słuchałem go przez jakiś czas
Nauczał że miłość powinna
Silniejszy niż złoto słać blask
Już bym wiarę mu dał
Już przekonać mnie miał
Lecz utopił się święty ów mąż
Ciało znikło a duch
Nieśmiertelny za dwóch
Dalej bzdury te same plótł wciąż

Zaprosił mnie pewien Eskimos
Wyświetlił najnowszy twój film
Nieszczęśnik dygotał jak listek
I siny od zimna aż był
Przypuszczam że zmarzł
Gdy wiatr suknię twą zdarł
I już nigdy nie przestał się trząść
Wyszłaś pięknie mój śnie
W tej zadymce we mgle
Proszę pozwól niech wejdę w twój sztorm
La
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Zapaliłem zielony ogarek
By zazdrość ukłuła cię też
Lecz zleciały się zewsząd komary
Na wieść że już można mnie zjeść
Zebrałem więc pył
Z szarych nocy i dni
I wsypałem w twój but pełną garść
Postąpiłem jak zbój
Dewastując twój strój
Którym przecież podbiłaś ten świat

Do lekarza zaniosłem swe serce
Powiedział że nie jest tak źle
I sam sobie wypisał receptę
I imię wymienił w niej twe
I zamknął się sam
W bibliotece a tam
Z naszych nocy doniesień miał stos
Dowiedziałem się wnet
Że skończony to człek
Że praktykę zaniedbał już swą

Pewien święty też był Twoim kochankiem
Słuchałem go przez jakiś czas
Nauczał że miłość powinna
Silniejszy niż złoto słać blask
Już bym wiarę mu dał
Już przekonać mnie miał
Lecz utopił się święty ów mąż
Ciało znikło a duch
Nieśmiertelny za dwóch
Dalej bzdury te same plótł wciąż

Zaprosił mnie pewien Eskimos
Wyświetlił najnowszy twój film
Nieszczęśnik dygotał jak listek
I siny od zimna aż był
Przypuszczam że zmarzł
Gdy wiatr suknię twą zdarł
I już nigdy nie przestał się trząść
Wyszłaś pięknie mój śnie
W tej zadymce we mgle
Proszę pozwól niech wejdę w twój sztorm
La
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Leonard Cohen
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC


Tags:
No tags yet