Dawno padła już trzeźwości barykada
Coraz bliżej dna a nie mam jeszcze dość
Mój stan w oczach dam to totalna żenada
Dziwi mnie to bo uroczy ze mnie gość
Lubię ten stan
Bez niespodzianek i zmian
Bez zmian
Ja chyba lubię ten stan
Gdy coraz bliżej do dna
Do dna, co dnia bliżej mi
Co dnia, do dna bardziej chcę
Do dna, co dnia bliżej mi
Co dnia, do dna bardziej chcę
Otwieram się na moc i kocham cały świat
Gdy biorę w rękę szkło ludzie nie mają wad
Na każdy w życiu ból ja antidotum mam
Zanurzam się jak sum i płynę aż do dna
Lubię ten stan
Bez niespodzianek i zmian
Bez zmian
Ja chyba lubię ten stan
Gdy coraz bliżej do dna
Do dna, co dnia bliżej mi
Co dnia, do dna bardziej chcę
Do dna, co dnia bliżej mi
Co dnia, do dna bardziej chcę
Lubię ten stan
Bez niespodzianek i zmian, bez zmian
Ja chyba lubię ten stan
Gdy coraz bliżej do dna, do dna
Ten stan, dziwny stan gdy coraz bliżej dna
Ten stan, dziwny stan gdy coraz bliżej dna
Mój stan, dziwny stan gdy coraz bliżej dna
Do dna, do dna, do dna