Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk
Idę ulicą patrzę na ludzi
Jak pięknie młodość panoszy się
Idę i myślę brodząc pomiędzy
Jak bezboleśnie przejść na drugi brzeg
Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk
Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk
Wciąż idę dalej patrzę i widzę
Siedzą na krzesłach uśmiechu brak
Opuszczam głowę oczy przed siebie ja nie chcę tak
Nie będę tam
Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk
Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk
Tacy ludzie niewidzialni
Tacy ludzie niesłyszalni
Niewidzialni tacy ludzie
Zasuszonej trawy jęk