Mędrcy świata wciąż nam narzucają swój plan
W kłamstwie słów mija znów każdy dzień
Odmawiają nam praw nakłaniają do zmian
Tworzą ład życia i nowy trend
Mówią nam świat jest zły przyjdzie czas lepszych dni
Zwykły dzień stanie się życia tłem
Wykładają nam hit że uczciwość to mit
By w końcu znaleźć się na samym dnie
Ja wolę żyć w takim śnie gdzie prawda zwycięża zło
Lecz często mam dość
I zawsze po najgorszym moim dniu muszę ochłonąć by odnaleźć siebie
Czasem przez okna czterech pustych ścian patrzę gdzie ten prawdziwy raj
Często w kolorach moich słodkich snów
Szukam wciąż znaków szukam gwiazd na niebie
I wolę słuchać zwykłych prostych słów marząc o przyjściu wielkich zmian
Mędrcy świata drwią z nas zabierają nam czas
Chwaląc grzech budzą gniew także złość
W blasku fleszy wciąż nam podkreślają swój stan
Krzycząc ja jestem ten lepszy ktoś
Mówią nam świat jest zły przyjdzie czas lepszych dni
Zwykły dzień stanie się życia tłem
Mają posłuch wśród mas nakłaniają do walk
A sami w swojej boskości są złem
Ja wolę żyć w takim śnie gdzie prawda zwycięża zło
Lecz często mam dość
I zawsze po najgorszym moim dniu muszę ochłonąć by odnaleźć siebie
Czasem przez okna czterech pustych ścian patrzę gdzie ten prawdziwy raj
Często w kolorach moich słodkich snów szukam wciąż znaków szukam gwiazd na niebie
I wolę słuchać zwykłych prostych słów marząc o przyjściu wielkich zmian
I zawsze po najgorszym moim dniu muszę ochłonąć by odnaleźć siebie
Czasem przez okna czterech pustych ścian patrzę gdzie ten prawdziwy raj
Często w kolorach moich słodkich snów szukam wciąż znaków szukam gwiazd na niebie
I wolę słuchać zwykłych prostych słów marząc o przyjściu wielkich zmian