Piękni, młodzi, mądrzy razem szli
Miłość w nich dojrzewała
Zapewniała, że będzie tu
Nawet gdy kłótnie łzy
Nawet jeśli ktoś z nich zgubi się
Zawsze on obok niej
Ona za nim wszędzie ufnie będzie szła
Nasłuchała się o strachu jego aż
Zrozumiała że są w miejscu bez powrotu
Zostawiła go choć chciała przy nim trwać
Bo pewnego dnia on za nią już nie skoczył
Może gdyby on zawahał się ale był
Blisko obok może wszystko by zlepił czas
Ale on tak się bał
Że uciekał szybciej niż sam chciał
Chciał być z nią nie zdążył bo
Nie gotowy był by otworzyć oczy
Nasłuchała się o strachu jego aż
Zrozumiała że są w miejscu bez powrotu
Zostawiła go choć chciała przy nim trwać
Bo pewnego dnia on za nią już nie skoczył
On za nią już nie skoczył
Nasłuchała się o strachu jego aż
Zrozumiała że są w miejscu bez powrotu
Zostawiła go choć chciała przy nim trwać
Bo pewnego dnia on za nią już nie skoczył