Back to Top

Papieros cz. 2 Video (MV)




Performed By: Pięć Dwa
Featuring: Krzysztof Powalisz Swing Combo
Length: 6:28




Pięć Dwa - Papieros cz. 2 Lyrics





Nasenne tabletki tabletki nadzienne
Bezsenne są noce dni beznadziejne
Chwiejne nastroje rozstrojone myśli blednące blaski gasnące błyski
Sprały się kolory marzenia zszarzały
Splendor jest chory stary i spłowiały
Przyszłość płonie w gorączce niknie w dymie
Pewność ma zerwane mięśnie traci siłę
Silna wola jest wątła I słaba coraz bardziej
Woła o pomoc a i tak wiadomo że skończy w barze
Uniesienia są już tylko etylowe a spełnienia krótkie i przypadkowe
Nie potrafisz się posklejać jesteś w częściach
A zamiast serca krwawi Tobie tylko kawał mięsa
Uczucia wyschły złudzenia prysły
A żar zgasł zduszony w popielnicy
Strach się zakrada rozsądek milczy
Łzawy deszcz pada samotność niszczy
Szklanka Możesz ją czule dotknąć
Napełnić z uczuciem ogrzać to i połknąć
I papieros To co dzień jedyny ogień który grzeje Twoje dłonie
Muska usta i otula dymem Piąta szósta z godziny na godzinę
Czas rozwleczony wisi na zegarze
Snuje się leniwie jak gęsty dym w pustym barze
Spadłeś z dachu swych własnych pragnień
Ale nie złamałeś karku chociaż czujesz że jesteś na dnie
Wiesz co Powinieneś sobie przmyśleć to wszystkohehehe
Pamiętaj Wiesz co

Pamiętaj o tym że Ciemność służy tylko do przykrycia
Wszystkich jasnych stron życia
Bo Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest źle
Nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej
I Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że ciemność służy tylko do przykrycia wszystkich jasnych stron życia

Znowu dół (znowu dół)
Znowu nic mi się nie chce (znowu nic mi się nie chce)
Wciąż bym tylko spał (ta tylko spał)
Twardym chemicznym snem (chemicznym snem o tak)
Wokół dym (wokół dym)
Ósma godzina w studiu (po co ja tyle tu siedzę Boże)
10 Lat już gram(10 lat)
Powiedz mi co z tego mam
No co Chyba nic A czas płynie i wszystko jakoś tak się ślimaczy
Na koncie nie mam zer lecz zero (zero)
Los nieustannie jest dla mnie sknerą (ta)
CV nie to by rozbić bank (bank)
Zaraz trzydziestka mi spadnie na kark (ha ha)
I płynę tak dryfuję w mrok (mrok)
Choć nie jestem sam zawodzę non stop (ta)
Ta wieczny leń i cham (cham)
To jedyny ja jakiego znam (ja)
Jezu co za żal Tych szkolnych lat obróconych w bal (bal)
Tych mądrych rad rzuconych w kąt (kąt)
Za krótki wzrok by przyznać błąd
I zmarnowanych szans (zmarnowanych szans)
Muszę je trawić co dnia (co dnia)
Ale wiesz co Chyba nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej

Pamiętaj o tym że Ciemność służy tylko do przykrycia
Wszystkich jasnych stron życia
No bo Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest źle
Nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej
I nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że
Zawsze może być gorzej
I nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że ciemność służy tylko do przykrycia wszystkich jasnych stron życia
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Nasenne tabletki tabletki nadzienne
Bezsenne są noce dni beznadziejne
Chwiejne nastroje rozstrojone myśli blednące blaski gasnące błyski
Sprały się kolory marzenia zszarzały
Splendor jest chory stary i spłowiały
Przyszłość płonie w gorączce niknie w dymie
Pewność ma zerwane mięśnie traci siłę
Silna wola jest wątła I słaba coraz bardziej
Woła o pomoc a i tak wiadomo że skończy w barze
Uniesienia są już tylko etylowe a spełnienia krótkie i przypadkowe
Nie potrafisz się posklejać jesteś w częściach
A zamiast serca krwawi Tobie tylko kawał mięsa
Uczucia wyschły złudzenia prysły
A żar zgasł zduszony w popielnicy
Strach się zakrada rozsądek milczy
Łzawy deszcz pada samotność niszczy
Szklanka Możesz ją czule dotknąć
Napełnić z uczuciem ogrzać to i połknąć
I papieros To co dzień jedyny ogień który grzeje Twoje dłonie
Muska usta i otula dymem Piąta szósta z godziny na godzinę
Czas rozwleczony wisi na zegarze
Snuje się leniwie jak gęsty dym w pustym barze
Spadłeś z dachu swych własnych pragnień
Ale nie złamałeś karku chociaż czujesz że jesteś na dnie
Wiesz co Powinieneś sobie przmyśleć to wszystkohehehe
Pamiętaj Wiesz co

Pamiętaj o tym że Ciemność służy tylko do przykrycia
Wszystkich jasnych stron życia
Bo Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest źle
Nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej
I Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że ciemność służy tylko do przykrycia wszystkich jasnych stron życia

Znowu dół (znowu dół)
Znowu nic mi się nie chce (znowu nic mi się nie chce)
Wciąż bym tylko spał (ta tylko spał)
Twardym chemicznym snem (chemicznym snem o tak)
Wokół dym (wokół dym)
Ósma godzina w studiu (po co ja tyle tu siedzę Boże)
10 Lat już gram(10 lat)
Powiedz mi co z tego mam
No co Chyba nic A czas płynie i wszystko jakoś tak się ślimaczy
Na koncie nie mam zer lecz zero (zero)
Los nieustannie jest dla mnie sknerą (ta)
CV nie to by rozbić bank (bank)
Zaraz trzydziestka mi spadnie na kark (ha ha)
I płynę tak dryfuję w mrok (mrok)
Choć nie jestem sam zawodzę non stop (ta)
Ta wieczny leń i cham (cham)
To jedyny ja jakiego znam (ja)
Jezu co za żal Tych szkolnych lat obróconych w bal (bal)
Tych mądrych rad rzuconych w kąt (kąt)
Za krótki wzrok by przyznać błąd
I zmarnowanych szans (zmarnowanych szans)
Muszę je trawić co dnia (co dnia)
Ale wiesz co Chyba nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej

Pamiętaj o tym że Ciemność służy tylko do przykrycia
Wszystkich jasnych stron życia
No bo Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest źle
Nie jest tak źle
Zawsze może być gorzej
I nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że
Zawsze może być gorzej
I nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Nie jest tak źle
Pamiętaj o tym że ciemność służy tylko do przykrycia wszystkich jasnych stron życia
[ Correct these Lyrics ]

Back to: Pięć Dwa

Tags:
No tags yet