Niebieski punkt pośrodku gwiazd
Ledwie widoczny przez ich blask
W otwartej klatce zamknął nas
Nieokiełznany jak dotąd czas
Ludzkość wciąż trapi miliard spraw
Nadal nie znamy natury praw
Każda sekunda wyrywa się
Jak dzika ryba złapana w sieć
Odpływam w przestrzeń
Wciąż nie zbadana
A gwiezdny pył zmiótł
Nasza ziemię obiecaną
Ten błękit nieba
Czerwienią zlany
Ognistym deszczem stopił
Świat dotychczas znany
Wszechświat wprowadza nowy ład
Na śmierć skazuje dzieci gwiazd
Wpierw obdarowal życiem nas
Potem w pień wyciął kwitnący las
Rzeka łez, potu i świeżej krwi
Wyważa niebios zamknięte drzwi
Nie mamy dokąd wracać już
Po Matce Ziemi unosi się kurz
Odpływam w przestrzeń
Wciąż nie zbadaną
A gwiezdny pył zmiótł
Nasza ziemię obiecaną
Ten błękit nieba
Czerwienią zlany
Ognistym deszczem stopił
Świat dotychczas znany
Odpływam w przestrzeń
Wciąż nie zbadaną
A gwiezdny pył zmiótł
Nasza ziemię obiecaną
Ten błękit nieba
Czerwienią zlany
Ognistym deszczem stopił
Świat dotychczas znany