Back to Top

Strażacy - Adykt Lyrics



Strażacy - Adykt Lyrics




Uzależniam się od ludzi, to być może słaby bodziec
Ale mam paru przyjaciół, którzy na bank skoczą za mną w ogień
Wciąż liczysz na tych swoich to być może słabe bowiem
Powiedz czy ci twoi kiedykolwiek coś poprzysięgli tobie

Czytam informacje co dzień, które są mi zbędne total
No bo w jaki sposób rozwijają newsy, że nową fabrykę buduje Toyota
Czy to, że kolejna partia kmiota na celebrytę promuje
Ale jednak ja to idiota, bo już z tego nic nie pojmuję, czujesz

Mówią, że to przez to gówno, które zbyt często palę
Jak bywam gdzieś często to nazbyt często zdarza się, że bro walę
Często kręcę se gdzieś, by potem kręcić się gdzieś z ziomalem
Exmachina, teorie spiskowe, podlewane THC i browarem

Uzależniony od wysokich lotów, akrofob-akrobata
Najsampierw jebnę beat, żeby potem po nim swobodnie latać
Fajki rzucałem tyle razy co studia, chyba lubię do obu powracać
Jedyne co mnie w ryzach trzyma to sztywno niezobowiązująca praca

Powinienem był powiedzieć na wstępie, że nie mam problemu z uzależnieniami
Jaram się jak spliff, kiedy gęsty dym unosi nas ponad chodnikami
Nie czujesz tego jak my, bo nie żyjesz tak jak my, ziom
Gdy constans to formy szczyt i sznyt, mimo że czasem jesteśmy jak bydło

Zbyt krótka doba i zbyt leniwy mam charakter
A ciągnie mnie do wszystkiego, mów mi kurwa Peter Parker
Prokrastynacja to jak drugie imię dla mnie
Ale wierzę, że na końcu zgarniemy tę dużą bańkę
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Uzależniam się od ludzi, to być może słaby bodziec
Ale mam paru przyjaciół, którzy na bank skoczą za mną w ogień
Wciąż liczysz na tych swoich to być może słabe bowiem
Powiedz czy ci twoi kiedykolwiek coś poprzysięgli tobie

Czytam informacje co dzień, które są mi zbędne total
No bo w jaki sposób rozwijają newsy, że nową fabrykę buduje Toyota
Czy to, że kolejna partia kmiota na celebrytę promuje
Ale jednak ja to idiota, bo już z tego nic nie pojmuję, czujesz

Mówią, że to przez to gówno, które zbyt często palę
Jak bywam gdzieś często to nazbyt często zdarza się, że bro walę
Często kręcę se gdzieś, by potem kręcić się gdzieś z ziomalem
Exmachina, teorie spiskowe, podlewane THC i browarem

Uzależniony od wysokich lotów, akrofob-akrobata
Najsampierw jebnę beat, żeby potem po nim swobodnie latać
Fajki rzucałem tyle razy co studia, chyba lubię do obu powracać
Jedyne co mnie w ryzach trzyma to sztywno niezobowiązująca praca

Powinienem był powiedzieć na wstępie, że nie mam problemu z uzależnieniami
Jaram się jak spliff, kiedy gęsty dym unosi nas ponad chodnikami
Nie czujesz tego jak my, bo nie żyjesz tak jak my, ziom
Gdy constans to formy szczyt i sznyt, mimo że czasem jesteśmy jak bydło

Zbyt krótka doba i zbyt leniwy mam charakter
A ciągnie mnie do wszystkiego, mów mi kurwa Peter Parker
Prokrastynacja to jak drugie imię dla mnie
Ale wierzę, że na końcu zgarniemy tę dużą bańkę
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Tomasz Buga
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: Strażacy



Strażacy - Adykt Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: Strażacy
Length: 4:03
Written by: Tomasz Buga
[Correct Info]
Tags:
No tags yet