Back to Top

Stare Graffiti Video (MV)






Szpaku - Stare Graffiti Lyrics




[ Featuring Paluch, Kubi Producent, Sarius ]

Jezu Chryste, Kubi

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Ciężkie oddechy, nimi zwracam uwagę
Zakładam kaptur, spod byka patrzę, gdzie z cierpem jadę
Obraz mi lata jak życie, które zatracam tu wciąż
Dlaczego nie śpisz, ziom?
Banksy nie był jeszcze memem na koszulce
W jakiejś taniej sieciówce (powieszony gdzieś na półce)
Sztuka to nie biznes, a biznes to nie sztuka
Flety pod krawatem nie skumają czym jest brud'art
Pośród awantur maluję chromem peace & love
To mój rat look kanały Polska GUGU, BOR
Iskry wina, amfetamina
Zdarte zęby, gadki, przyjaźń, walka jak Piła

Ej, boli bardzo
Znika graffiti, a wiecznie miało być hasło
Moje miasto tonie jak ćpun w tym brudzie
Kocham to bardzo, Morąg movement
Słyszysz mnie?

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Poddawani wciąż ocenie przez laików gusta
Każdy tu się czuje lepszy, dała przykład matka
Znowu dusi się małolat własną farbą w ustach
Całe życie nastoletnie leciał grubo tak jak fatcap
Drżącą ręką chcą poprawić życia kontur
Dosyć tortur, pęka murem moc ich fortun
Ginie stres wyrzygany na ulicy (pozdro Onek!)
By wypełnić swoje życie nie wystarczy krótki moment (ej)
Sztuka życia i najlepszy na nie sposób
Każdy zbir jest malarzem swego losu (ej)
Chcieliby mieć życie proste jak kreski u Slasha
Zarobić hajs i polatać w droższych dresach

Choćbyś pisał swą historię literami SICO
I o swoje zawsze walczył do końca jak wiking (zawsze)
Życzę ci najlepiej bracie, obyś w życiu miał wszystko (co?)
I tak znikniemy wszyscy (co?) jak stare graffiti (yo!)

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Choćby świat miał się skończyć jak ilość pomocnych dłoni
Jak pamięć tej młodej głowy o napisach namazanych latem
Choćby miał się skończyć jak wtedy, gdy brakło wachy
Na polach, gdzieś w furze z gazem, na gaciach z pełnym tematem
Skończyć jak umowy między nami niepisane
Że damy radę po drodze z boiska, gdy ściemniało się
Wspólne pytanie o pracę, znowu nam nie udało się
To przy browarze, gdzieś razem, motamy kasę nawzajem
A choćby świat się tak skończył i został tylko stek wspomnień
Skończył jak wszystko powyżej, ja i tak nie zapomnę
Stare, młode graffiti, bo starzy, młodzi znają mnie
Kocham te stare melodie, beton je odbija ciągle

Boli bardzo, ale było warto
Ilu z nas przepadło, policz
Boli, ale było warto się tu rodzić
Chodzić ulicami Częstochowy
Antihype
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.




Jezu Chryste, Kubi

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Ciężkie oddechy, nimi zwracam uwagę
Zakładam kaptur, spod byka patrzę, gdzie z cierpem jadę
Obraz mi lata jak życie, które zatracam tu wciąż
Dlaczego nie śpisz, ziom?
Banksy nie był jeszcze memem na koszulce
W jakiejś taniej sieciówce (powieszony gdzieś na półce)
Sztuka to nie biznes, a biznes to nie sztuka
Flety pod krawatem nie skumają czym jest brud'art
Pośród awantur maluję chromem peace & love
To mój rat look kanały Polska GUGU, BOR
Iskry wina, amfetamina
Zdarte zęby, gadki, przyjaźń, walka jak Piła

Ej, boli bardzo
Znika graffiti, a wiecznie miało być hasło
Moje miasto tonie jak ćpun w tym brudzie
Kocham to bardzo, Morąg movement
Słyszysz mnie?

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Poddawani wciąż ocenie przez laików gusta
Każdy tu się czuje lepszy, dała przykład matka
Znowu dusi się małolat własną farbą w ustach
Całe życie nastoletnie leciał grubo tak jak fatcap
Drżącą ręką chcą poprawić życia kontur
Dosyć tortur, pęka murem moc ich fortun
Ginie stres wyrzygany na ulicy (pozdro Onek!)
By wypełnić swoje życie nie wystarczy krótki moment (ej)
Sztuka życia i najlepszy na nie sposób
Każdy zbir jest malarzem swego losu (ej)
Chcieliby mieć życie proste jak kreski u Slasha
Zarobić hajs i polatać w droższych dresach

Choćbyś pisał swą historię literami SICO
I o swoje zawsze walczył do końca jak wiking (zawsze)
Życzę ci najlepiej bracie, obyś w życiu miał wszystko (co?)
I tak znikniemy wszyscy (co?) jak stare graffiti (yo!)

Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie
Wrażliwe chłopaki, ale wiesz dresy, noże
Powiedz mi Boże, gdzie, żeś poszedł (uu)
Wylewam wino, stary beton głośno płacze
Każde graffiti w końcu znika, bracie

Choćby świat miał się skończyć jak ilość pomocnych dłoni
Jak pamięć tej młodej głowy o napisach namazanych latem
Choćby miał się skończyć jak wtedy, gdy brakło wachy
Na polach, gdzieś w furze z gazem, na gaciach z pełnym tematem
Skończyć jak umowy między nami niepisane
Że damy radę po drodze z boiska, gdy ściemniało się
Wspólne pytanie o pracę, znowu nam nie udało się
To przy browarze, gdzieś razem, motamy kasę nawzajem
A choćby świat się tak skończył i został tylko stek wspomnień
Skończył jak wszystko powyżej, ja i tak nie zapomnę
Stare, młode graffiti, bo starzy, młodzi znają mnie
Kocham te stare melodie, beton je odbija ciągle

Boli bardzo, ale było warto
Ilu z nas przepadło, policz
Boli, ale było warto się tu rodzić
Chodzić ulicami Częstochowy
Antihype
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Mateusz Szpakowski, Lukasz Paluszak, Mariusz Golling, Jakub Salepa
Copyright: Lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC

Back to: Szpaku

Tags:
No tags yet