Back to Top

$weetwi$h - √5 Lyrics



$weetwi$h - √5 Lyrics




Strasznie nienawidzę
Tak zwanych interesantów
Co z uśmiechem wbiją gwóźdź ci
A potem proszę poratuj

Z kilometra rozpoznaje
Obrzydliwe chytre twarze
I wyczuwam ich intencje
Więc się nigdy nie poparze

Strasznie nienawidzę
Tak zwanych interesantów
Co z uśmiechem wbiją gwóźdź ci
A potem proszę poratuj

Z kilometra rozpoznaje
Obrzydliwe chytre twarze
I wyczuwam ich intencje
Więc się nigdy nie poparze

Wszyscy wiedzą tu najlepiej
Jak masz żyć i co wyznawać
Chcą narzucać swoje racje
Kurwa nie chcę ich poznawać

Ludzi zapatrzonych w lustro
Narcystycznie pojebanych
Obrzydliwie nic nie wartych
Obłudnych, fałszerzy prawdy

W sobotę się najebiesz
Może pobijesz też żonę
Dzieciom zryjesz całą psychę
Jak dopijesz tanią łyche

Ale to przecież nic złego
Bo w niedziele pięknie na mszy
Dzielisz hajsem i opłatkiem
Żeby później mówić jak żyć

Witam, nie mam litości dla takich kurew
Jestem, nieobliczalny pierwiastek z 5
Kiedy, znowu słyszę wszystkie twoje racje
Gbura, żyjącego tylko w ciągłym transie

Witam, nie mam litości dla takich kurew
Jestem, nieobliczalny pierwiastek z 5
Kiedy, słyszę wszystkie twoje racje
Gbura, żyjącego tylko w ciągłym spięciu

Słuchaj, teraz ja ci coś poradzę
Zamiast, patrzeć mi ciągle na ręce
Popatrz, choć przez chwile też na swoje
Widzisz, są skąpane całe we krwi

Takie ręce składasz do modlitwy
Śmieciu, świat byłby trochę piękniejszy
Gdybyś, zaczął żyć tu swoim życiem
Zamiast kłamać innym prosto w oczy
[ Correct these Lyrics ]

[ Correct these Lyrics ]

We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


We currently do not have these lyrics. If you would like to submit them, please use the form below.


English

Strasznie nienawidzę
Tak zwanych interesantów
Co z uśmiechem wbiją gwóźdź ci
A potem proszę poratuj

Z kilometra rozpoznaje
Obrzydliwe chytre twarze
I wyczuwam ich intencje
Więc się nigdy nie poparze

Strasznie nienawidzę
Tak zwanych interesantów
Co z uśmiechem wbiją gwóźdź ci
A potem proszę poratuj

Z kilometra rozpoznaje
Obrzydliwe chytre twarze
I wyczuwam ich intencje
Więc się nigdy nie poparze

Wszyscy wiedzą tu najlepiej
Jak masz żyć i co wyznawać
Chcą narzucać swoje racje
Kurwa nie chcę ich poznawać

Ludzi zapatrzonych w lustro
Narcystycznie pojebanych
Obrzydliwie nic nie wartych
Obłudnych, fałszerzy prawdy

W sobotę się najebiesz
Może pobijesz też żonę
Dzieciom zryjesz całą psychę
Jak dopijesz tanią łyche

Ale to przecież nic złego
Bo w niedziele pięknie na mszy
Dzielisz hajsem i opłatkiem
Żeby później mówić jak żyć

Witam, nie mam litości dla takich kurew
Jestem, nieobliczalny pierwiastek z 5
Kiedy, znowu słyszę wszystkie twoje racje
Gbura, żyjącego tylko w ciągłym transie

Witam, nie mam litości dla takich kurew
Jestem, nieobliczalny pierwiastek z 5
Kiedy, słyszę wszystkie twoje racje
Gbura, żyjącego tylko w ciągłym spięciu

Słuchaj, teraz ja ci coś poradzę
Zamiast, patrzeć mi ciągle na ręce
Popatrz, choć przez chwile też na swoje
Widzisz, są skąpane całe we krwi

Takie ręce składasz do modlitwy
Śmieciu, świat byłby trochę piękniejszy
Gdybyś, zaczął żyć tu swoim życiem
Zamiast kłamać innym prosto w oczy
[ Correct these Lyrics ]
Writer: Sweet Wish
Copyright: Lyrics © O/B/O DistroKid

Back to: $weetwi$h



$weetwi$h - √5 Video
(Show video at the top of the page)


Performed By: $weetwi$h
Language: English
Length: 2:36
Written by: Sweet Wish
[Correct Info]
Tags:
No tags yet