Pierdole sen, znowu na tarczy jest 5:05
Siedem i sześć słów się spawnuje w łebku zamiast Morfeuszków
Więc kleję wers, Haranczykov YEEGOR $WÄG
Kotolga wierci mi w głowie
Wydzieram się FIN FIN FIN FIN w Krakowie na rynku do shuffle
Ani razu nie słuchałem
A znam to na pamięć jak mikstejpy SB od których mam uszy za szczyla już ukształtowane
Jaram się rapem
Jaram się rapem
Ale jak spytasz mnie co na słuchawie to odpowiem raczej, że słucham każdej
Moje podejście do sztuki jest po ewolucji dogłębnej
Dostrzegam piękno już wszędzie
Gdzie tylko zawita oko a mózg da atencje
Kocham czem prędzej
Wędzę miłość
Ona ma ręce w moim stylu
I to wystarczy
Brata umiłuj tak jak potrafisz
Daj w koło przykład to nawet te chamy
Będą se gadały "dzień dobry misiaczki"
Bo wcale nie straszny ten czuły Pan
Każdy mężczyzna go w sobie ma
Fill me with love to the Tee, jebać T.Love
Zamknęli każdego szczyla w emocjach
Za to można pozabijać
Serca mordercy
Jak oko za oko to serce za serce
Ale nic więcej z tego nie będzie
Jak zostaniesz w błędzie, man, więc
Musisz doszczętnie wygrzebać wszystko
Co blokuje Ciebie
Wyciągnij na górę bo kiedy na skórze położysz demony to dopiero w oczy im spojrzysz
I może się w końcu przekonasz, że nie takim strasznym jest czucie emocji
Ale co ja tam wiem?
Dopiero pół terapii za mną
Styczeń leciutko, potem było hardo
Bo dałem się lękowi złapać z gardą opuszczoną
Znowu opuszczam bo
Lubię naginać margines
Testować każdą granicę
Nie bez powodu jest Global za moim nazwiskiem
Urodzony Wojciech i Krzysztof
To może zostanę jeszcze Zbyszkiem
A Ty mnie przytniesz
Bo wszystko co robię jest zbytnie
Zbyt niewygodne bo zbyt zajebiste
Trzeba studiować ten styl, wiem
Łączy psychika z Magikiem poprzez Katowice
Więc Paktofonikę powtarzam na bicie
Na bluzie ich wersy a w głowie to samo porycie
Sam chciałem w wigilię skoka zrobić
Bo się magicznie udało przekroczyć
Barierę żartu i heterofobii
Także yogafobik wysłał esemeska że zniszczyłem święta każdemu od Nairobi do Polski
A to wszystko przez głupi żart który mi nie siadł
Chuj, w końcu się mogę ucieszać
Bezszczurowym życiem
Mój koń bije damę na iksie
A Ty se idź wytrzep
I nie wracaj, wykręt
Bo jeszcze nigd w życie
Nie miałem tak pojebanej pewności gdy klikałem DELETE
Ręki nie podam już dziwce